1-2 dzień - Wyprawy rowerowe

Wyprawy rowerowe
Title
Przejdź do treści
Wyprawy z dziećmi > Pojezierze Drawskie 2020


Czterodniówka na pojezierzu Drawskim – częściowo szlakiem Greenway Naszyjnik Północy-11-14 czerwca 2020


Na dłuższy weekend postanowiliśmy wybrać się w okolice Pojezierza Drawskiego. W miejscowości Stary Chwalim zostawiliśmy auto u kolegi. Nasza drużyna powiększona została jeszcze o jedną osobę-wujka Piotrka. W 5-osobowym składzie ruszyliśmy na około 150 km pętlę.
 
 
Dzień 1. Stary Chwalim – Barwice – Popielewo – Pasieki (37) km

 
Dzień zaczął się deszczem i nie wyglądało na to, aby miało szybko przestać padać. Mimo wszystko ruszyliśmy. Po 2 km zamiast padać mniej, padało mocniej, w wyniku tego na buty założyliśmy „eleganckie” worki foliowe. Rozważaliśmy nawet powrót i przełożenie wyjazdu o parę godzin albo o jeden dzień. Byliśmy totalnie mokrzy. Dotarliśmy do Barwic i tam przestało padać. Wisiały nisko chmury. Drogi wyglądały jak w górach, ponieważ lasy i pola zakrywały chmury. Mimo, że nie padało, było coś w rodzaju mżawki, więc i tak mokro. Jechało się jednak super - nie lała się z nieba woda. Było sporo postojów na zmianę ubioru albo na zdjęcie folii itp. Na przystanku zjedliśmy sobie przygotowany obiad na ciepło i słodkie co nieco. Jechało się bardzo „widokowo”. Miejscami podjazdy, serpentyny i ciemny las w chmurach jak w górach. W planach mieliśmy spanie pod namiotem. Jednak wcześniejsza ulewa zmoczyła nieźle i nie było słońca, aby się wysuszyć. Postanowiliśmy na nocleg dotrzeć do agroturystyki w Pasiekach koło Zdroje. „Bukowy Jar” był pięknie położony, a podjazd do niego faktycznie prowadził przez bukowy jar. Wszystko mokre zdjęliśmy i poszliśmy przygotować kolację.
 
 
Dzień 2. Pasieki -  Połczyn Zdrój – Rzepowo (37 km)

 
Ruszyliśmy już w suchych butach w kierunku Połczyna Zdroju. Celem było zrobienie zakupów, gdyż później w drodze nie było miejsca aby zjeść ciepły obiad. Z tego miasta poprowadzona została droga rowerowa zwana „szlakiem zwiniętych torów”, gdyż wykonano ją na miejsce dawnych torów kolejowych. Tego dnia rozpogodziło się, ale wcześniejsza wilgoć zaczynała parować i było bardzo duszno. Ale widoki za to wyśmienite. Dawno nie widziałem tylu kolorów na łąkach. Cała paleta barw w otoczeniu działała na samopoczucie bardzo dobrze. Otaczające drogę drzewa tworzyły tunel. W dobrych  nastrojach dotarliśmy do miejsca naszego „obiadu”. Mijało nas sporo rowerzystów, co pokazuje jak potrzebne są oddzielone utwardzone drogi rowerowe dla zwykłego rowerzysty. Zjechaliśmy z tego luksusowego asfaltu rowerowego na drogę kamienną w kierunku Rzepowa. Tam wczesną porą dojechaliśmy do darmowego pola namiotowego, położonego nad samą rzeczką Drawa. Było parno i mieliśmy jeszcze przed sobą kawał dnia. Wskoczyliśmy do rzeki, pojedliśmy lody, a piwo smakowało inaczej. Na deser wieczorem zrobiliśmy kiełbaski przy ognisku.


Wróć do spisu treści