7 dzień
Wyprawy z dziećmi > Zalew Szczeciński 2017
Wyprawa rowerowa wokół Zalewu Szczecińskiego - czerwiec 2017
Dzień 7: Grambin – Ueckermunde – Reith – Nowe Warpno – Tanowo koło Szczecina - 64 km
Z rana od razu ruszyliśmy do ZOO w Ueckermunde. Zwierzęta były najróżniejsze, ale sposób uatrakcyjnienia miejsca dla najmłodszych bardzo mi się podobał. Był most wiszący na linach poprowadzony nad miejscem gdzie były małpy. Dzieci mogły popatrzeć na nie z góry, a na końcu była fajna zjeżdżalnia. Na tyle fajna, że osobiście musiałem wypróbować. Nie była chyba robiona z zamysłem dla dorosłych, bo moja waga powodowała, że wyskoczyłem z niej jak z procy, lądując bardzo efektownie z piruetami. Widzący to ludzie mieli ubaw. Ja też.
Inną atrakcją były Daniele chodzące sobie swobodnie między zwiedzającymi. Można było je osobiście karmić wykupując w automacie jedzenie dla nich przeznaczone. Dzieci czuły się nieco przestraszone i jednocześnie zafascynowane tak bliską obecnością zwierząt.
Po posiłku zaczęliśmy wracać już do Polski, w kierunku na Nowe Warpno. Droga do Nowego Warpna w pewnym momencie była tylko wąską leśną ścieżką, później zamieniającą się, po polskiej stronie, w zupełnie pustą asfaltową drogę rowerową. Miejscowość też była tak pusta, że aż traciliśmy nadzieję na znalezienie jakiegoś jedzenia, czego domagały się nasze brzuchy. Ale w końcu gdzieś z boku przy małej promenadzie znaleźliśmy dwie naprzeciw siebie stojące knajpki. Smakowało wyśmienicie, mój kotlet był wielkości dużego talerza.
Do Szczecina nie było daleko, postanowiliśmy spróbować jechać w stronę miasta. Ku naszemu zaskoczeniu po drodze natknęliśmy się na Marka (Memorek) jadącego na swojej kolarzówce. Okazało się, że krążył w okolicy próbując się na nas natknąć, aby nam potowarzyszyć. Przy okazji postawił nasze auto nieco przed Szczecinem. W jego towarzystwie Karolina dostała kolejnego „ognia w nogach” zasuwając tak, że gdyby nie to, że zobaczyła nasze auto to by chyba z Markiem do samego Szczecina dotarła. Widać jak ważne jest dobre towarzystwo. Tego dnia Karolina pobiła swój rekord dziennego dystansu na rowerze – 64 kmJ
Zadowoleni z wyjazdu spakowaliśmy się do auta, aby jeszcze trochę czasu spędzić z Markiem i jego rodziną. Były to chwile dla nas bardzo mile spędzone i szkoda, że tak szybko minęły.
Podsumowanie:
Razem zrobiliśmy 338 km. Całą trasę Karolina pokonała samodzielnie. Po wyjeździe widzę, że ma jeszcze rezerwy na więcej, ale spędzony nasz wspólnie czas nie miał polegać tylko na jechaniu. Bardzo polecam te rejony dla dzieci z podkreśleniem trzech miejsc: ZOO w Ueckermunde, Truskawowy Raj Karls w Koserow oraz Park Krajobrazowy w okolicach Anklam.
Podziękowania:
Bardzo dziękujemy za gościnność w Szczecinie u Marka (Memorek) i Gosi. Pokazali nam miasto, którego zupełnie nie znaliśmy. Zaprowadzili na pyszne lody i nie pozwolili, abyśmy byli głodni.
Dziękuję również Łukaszowi (Yoshko) z Martą za oprowadzenie po Świnoujściu. Nie tylko troszkę pogadaliśmy, ale także łatwiej było nam z Wami.
Cieszę się, że forum rowerowe to nie tylko wirtualny kontakt.
Dziękujemy i pozdrawiamy.