4-6 dzień
Wyprawy z dziećmi > Normandia 2024
Szlakiem obrazów Claude'a Moneta w Normandii 2024
Dzień 4. Saint Antoine la Foret – Le Tilleul - 40 km
Rano zaskoczyła nas pogoda. Było chłodniej, mgła, wszystko mokre. Droga do Ertretat minęła raczej nudno. Za to pogoda sprzyjała jeździe, ponieważ im bliżej morza tym przyjemniej. 21 – 23ºC to akurat do jazdy. Na miejscu w Ertretat okazało się, że kemping jest nieczynny. Akurat kawałek dalej był budynek straży pożarnej i stali tam strażacy. Zapytaliśmy o możliwą pomoc z noclegiem. Jeden z nich mówiący po angielsku wyjaśnił gdzie jest inny kemping i nawet zadzwonił i zarezerwował dla nas miejsce. Kemping parę km od planowanej trasy znajdował się oczywiście na górze, ale za to miał basen. Rodzina była zadowolona z tego faktu. Ja tego dnia wybrałem się jeszcze sam nad klify, gdzie poświęciłem się nieco sztuce. Tego dnia dostałem jakby „w pysk” czarującym widokiem klifów. Byłem zachwycony. Cieszyłem się, że tu jestem.
Dzień 5. Le Tilleul – Ertretat – Fecamp - 29 km
Od kempingu mieliśmy ledwie 4 km do słynnych klifów w Ertretat. Byłem bardzo ciekawy reakcji rodziny na te klify. Też ich zachwyciły. Spacerowali, robili zdjęcia, weszli nawet do dziury w klifie, która była nad przepaścią. Po nasyceniu oczu, podjechaliśmy do miasta Ertretat, gdzie te klify można zobaczyć z dołu. Podczas gdy ja rysowałem, rodzina się posiliła i pomoczyła się w wodzie przy bardzo kamienistej plaży. Następne skierowaliśmy się do Fecamp, gdzie trafiliśmy na bardzo ładnie położony kemping nad samym kanałem La Manche, skąd mieliśmy widok na miasto Fecamp i plażę.
Dzień 6. Fecamp – Veulettes sur Mer - 30 km
W drodze nic specjalnego się nie działo ani nic interesującego nie widzieliśmy. Zajechaliśmy do fajnego kempingu, usytuowanego niedaleko fajnego miasteczka, w którym też była tabliczka poświęcona Monetowi. Można było spędzić czas na spacerach, sztuce oraz… na pranie. Tego dnia już wieczorem zaczęło padać. Cały czas temperatury do jazdy były świetne.