Wyprawy z dziećmi > Gurkenradweg 2015
Gurkenradweg - lipiec 2015
Dzień 5. okolice Köthen - Alt-Schadow - 27 km
Rano wstajemy szaro. Potem nawet słońce nieśmiało wychodzi, a jeszcze poźniej świeci jakby chciało nadrobić poprzednie dni. Droga wije się przez las, nad jeziorem, bardzo mi przypomina Pojezierze Brodnickie. U kogoś w ogrodzie za pozwoleniem właściciela robimy sobie obiad. Są stoliki i krzesła. Pogoda nawet dobra, świeci słońce, choć gorąco nie jest. Powolutku, leniwie dojeżdżamy do auta i wracamy do Polski.
Galeria zdjęć --> tutaj
Podsumowanie:
Zrobiliśmy równo 200 km. Z czego Karolina przejechała sama przynajmniej połowe. Karolina wykończyła sakwy, które dostała w zeszłym roku i ubłociła rower bardzo dokładnie. Wyjazd był wyjątkowo deszczowy. Wschodnie tereny Niemiec niedaleko naszej granicy są też przyjazne do turystyki rowerowej. Ale do poziomu zeszłorocznej Bawarii to daleko, słabsze oznakowanie, słabsze drogi, inna nieco słabsza kultura kierowców. Ale za to więcej dzikich miejsc do spania, więcej takich polskich klimatów, więcej terenów otwartych dla wszystkich. Warto zobaczyć te kanały, kanaliki, śluzy, jeziora, jakby taka Wenecja na wsi. Warto też spróbować ogórków o bardzo różnych smakach. Ten wyjazd okazał się zupełnie inny, nie tylko z powodu rejonu i pogody. Przez ten rok, urosło nasze najmłodsze dziecko, zmieniły się wymagania Michała, który jest teraz ciągle w ruchu i mniej cierpliwie siedzi w przyczepce. Trochę zmęczeni bardziej niż rok temu. Ale i tak planujemy kolejny wypad w tym roku, a gdzie to się okaże. A w domu jak wróciliśmy świeciło słońce i robiliśmy wielkie suszenie jakbyśmy wrócili z jakiegoś deszczowego rejonu...